WYCIECZKI ORGANIZOWANE PRZEZ SZKOLNE KOŁO
LIGI OCHRONY PRZYRODY
WYCIECZKA DO OGRODU BOTANICZNEGO I DOŚWIADCZEŃ W KRAKOWIE
Dnia 12 października 2009 roku wyruszyliśmy na wycieczkę do Krakowa, pełni nadziei na ładną pogodę. Podróż trwała dosyć długo i upłynęła w miłej atmosferze.
Kraków powitał nas pochmurnym, ale nie deszczowym niebem. Najpierw udaliśmy się do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest najstarszym tego typu obiektem w Polsce. Jako pierwszą zwiedziliśmy szklarnię z tropikalną roślinnością wilgotnych lasów równikowych. Rośliny zachwycały nas swoimi kolorami i kształtem. Podziwialiśmy zarówno bogactwo barwnych, pachnących storczyków, jak i potężne drzewa o bujnych koronach. Mogliśmy też sami sprawdzić jak pachnie prawdziwa wanilia. Pani przewodnik pokazała nam, jak zachowuje się mimoza po dotknięciu jej liści.
Następnie przeszliśmy do pomieszczenia z drzewkami cytrusowymi, na których rosły znane nam mandarynki, pomarańcze i cytryny. W czasie dalszego zwiedzania ogromne wrażenie zrobiła na mnie różnorodność meksykańskich kaktusów. Momentami można było się poczuć jak na Dzikim Zachodzie.
Po opuszczeniu szklarni udaliśmy się na spacer aleją z roślinnością parkową. Ciekawym okazem był pochodzący z Chin miłorząb dwuklapowy, który jeszcze niedawno uważano za wymarły. Oglądaliśmy jeszcze wiele ciekawych drzew, które przepięknie prezentowały się w jesiennych barwach.
Następnie zajęliśmy się zwiedzaniem kolejnej szklarni. W niej również można było podziwiać rośliny tropikalne. Tu zachwyciły mnie olbrzymie palmy, sięgające samego szczytu szklarni oraz zwisające z nich długie liany. Dalej mogliśmy zobaczyć okazy bardziej nam znane, takie jak drzewo bananowe, kakaowca i kawowca. Widzieliśmy również bambus, który rośnie najszybciej z roślin. Można było także podziwiać z bliska rośliny owadożerne m. in. dzbanecznika. Ciekawą paprocią były łosie rogi, nazwane tak ze względu na kształt liści. Zwiedzanie szklarni zakończyliśmy na niebezpiecznych roślinach trujących. Potem udało nam się nie zabłądzić i trafić na miejsce zbiórki, skąd ruszyliśmy do następnego celu naszej wycieczki.
Niestety, kiedy wyruszyliśmy w drogę zaczęło padać. Była to pewna przeszkoda, ale.... Ruszyliśmy z parasolami, żądni wiedzy, na przekór przeciwnościom. Pomimo tego, że wokół było mokro, bardzo aktywnie uczestniczyliśmy we wszystkich doświadczeniach z fizyki. Było to nie tylko pouczające, ale również bardzo zabawne. Najlepiej zapamiętałam huśtawkę Newtona, doświadczenia optyczne i dźwiękowe.
Po zwiedzeniu całego ogrodu czekała nas lekcja na temat dźwięku. Dla jednych było to coś nowego, dla innych powtórka. Lekcja była bardzo ciekawa i doskonale obrazowała temat. Czas spędzony w Ogrodzie Doświadczeń był świetnym połączeniem przyjemnego z pożytecznym.
Na koniec wszyscy udaliśmy się do Centrum Handlowego, gdzie oczywiście odwiedziliśmy McDonalda, aby się trochę posilić. Niektórzy nawet twierdzili, że to była najlepsza część wycieczki. Mnie podobały się wszystkie części. Pobyt w Ogrodzie Botanicznym był bardzo interesujący, ponieważ można było zobaczyć gatunki roślin o przepięknych barwach i kształtach, niespotykanych na co dzień. W Ogrodzie Doświadczeń otrzymałam dużą dawkę wiedzy i dobrego humoru. To było coś dla sfery duchowej, a dla ciała.... no cóż, żeby dobrze przyswoić, trzeba czasem odwiedzić McDonalda. Myślę, że wszystkim się podobało, bo mnie bardzo.
Droga powrotna upłynęła w równie miłej atmosferze, co przyjazd. Nie obyło się bez zadania domowego, ale nie było ono znowu takie straszne. No chyba, że ktoś nie lubi cytryny. Oby więcej takich wycieczek!
K Cibor, kl. IIIb, gim
WYJAZD DO ZAKŁADU WODOCIĄGÓW I KANALIZACJI W ANDRYCHOWIE
We wrześniu wybraliśmy się na wycieczkę edukacyjną do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Andrychowie. Gdy dotarliśmy na miejsce, parę minut czekaliśmy na kierownika oczyszczalni, po czym zaczęliśmy zwiedzanie. Nastrój pogorszył się nam dość szybko, gdy dotarliśmy do miejsca, w którym dopływały ścieki przemysłowe, ze względu na unoszący się silny, nieprzyjemny zapach. Nasza właściwa wycieczka zaczęła się jednak nieco dalej, w miejscu dopływu ścieków komunalnych. Są one kierowane na specjalne kraty służące do usuwania dużych odpadów. Zatrzymane na kratach skratki usuwane są mechanicznie do szczelnych zbiorników i tam dezynfekuje się je wapnem chlorowanym. Następnie ścieki płyną do piaskownika, gdzie usuwa się z nich głównie piasek i żwir. Po piaskowniku ścieki wędrują do olbrzymich basenów tzw. osadników wstępnych. Tu kończy się mechaniczne oczyszczanie ścieków.
Następnie odpowiednie pompy, przetłaczają tak oczyszczone ścieki do komór osadu czynnego. Są to ogromne zbiorniki, których zawartość jest stale mieszana i napowietrzana. Dzięki temu znajdujące się w nich bakterie rozkładają związki organiczne, jest to tzw. oczyszczanie biologiczne. Z komór osadu czynnego ścieki płyną do osadników wtórnych. Najciekawszym jednak momentem wycieczki wydaje mi się ten, w którym już oczyszczone ścieki wędrowały do rzeki Wieprzówki.
W drugiej części wycieczki prześledziliśmy, co dzieje się osadem, powstającym jako produkt uboczny w procesie oczyszczania ścieków. W zagęszczonej formie jest on tłoczony do komór fermentacyjnych, gdzie powstaje biogaz. Jest on oczyszczany z siarki, gdyż jest ona szkodliwym składnikiem biogazu. Natomiast przefermentowany osad jest częściowo wylewany na poletka osadowe w specjalnych szklarniach.
Na zakończenie zwiedziliśmy laboratorium, w którym przeprowadza się analizy wody i ścieków. Moim zdaniem wycieczka była bardzo udana. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych i pożytecznych rzeczy.
P. Kołodziejczyk, kl. IIa, gim
WYCIECZKA DO EKOCENTRUM ICPPC W STRYSZOWIE ORAZ GOSPODARSTWA AGROTURYSTYCZNEGO W ŁĘKAWICY
Ekocentrum ICPPC w Stryszowie jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie można zobaczyć, jak w kompleksowy sposób działają ekologiczne rozwiązania techniczne. Tutaj urządzenia produkujące prąd, ogrzewające pomieszczenia i oczyszczające ścieki pracują w zgodzie z naturą. W 2002 roku Ekocentrum ICPPC zostało uhonorowane Nagrodą Goldmana - Ekologicznym Noblem. Swoją wizytą zaszczycił jego progi m. in. następca tronu Wielkiej Brytanii Książe Karol.
Co można zobaczyć w Ekocentrum ICPPC?
- ekodom z gliny i słomy zasilany energią słoneczną przetwarzaną przez moduły fotowoltaiczne
- kolektory słoneczne służące do ogrzewania wody
- półkolistą szklaną werandę, która umożliwia pasywne wykorzystanie energii słonecznej do ogrzewania pomieszczeń
- świetliki rurowe do oświetlania ciemnych wnętrz
- przydomową biologiczną oczyszczalnię ścieków
- sferyczną szklarnię, która oszczędza o 20% energii więcej niż tradycyjna
- ekologiczny ogródek warzywny i ziołowy
W Ekocentrum pani przewodnik pokazała nam ogródek , w którym były różne warzywa i zioła. Oglądaliśmy także dom zbudowany tylko z gliny i słomy ze szklaną werandą. W środku była mała hodowla roślin oraz piec z cegieł do ogrzewania pomieszczenia w czasie chłodniejszych dni. Po wizycie w Stryszowie pojechaliśmy do Łękawicy, gdzie czekało na nas rozpalone ognisko. Po zjedzeniu pieczonych kiełbasek i smacznego ciasta, jeździliśmy bryczką. Bardzo podobała mi się ta wycieczka.
Szymon Młocek, kl. VIa, sp
Gdy dojechaliśmy na miejsce musieliśmy pieszo pokonać dość duży kawałek drogi. Co najgorsze, była to droga pod górkę. W Ekocentrum przywitała nas pani przewodnik. Zwiedzanie zaczęliśmy od domu z kolektorami słonecznymi, w którym energia słoneczna była wykorzystywana do ogrzewania wody. Następnie był ekologiczny ogródek, w którym rosły rośliny opryskiwane wyłącznie naturalnymi środkami tj. wywarami z różnych roślin odstraszających szkodniki. Najbardziej podobało mi się tam poletko z szałwią. Dalej udaliśmy się do domu zbudowanego wyłącznie z gliny i słomy. Najciekawszy był w nim podwójnie spalający piec, który nie tylko spalał drewno, ale też szkodliwe produkty tego procesu. W tym domu był nawet Książe Karol! Następnie zobaczyliśmy przydomową oczyszczalnię ścieków. Wycieczka była bardzo ciekawa, ale czekało na nas jeszcze więcej atrakcji. W gospodarstwie agroturystycznym piekliśmy kiełbaski, które były podobno bardzo dobre, chociaż ja ich nie jadłem. Natomiast placek był przepyszny. Dużą frajdę sprawiła nam także przejażdżka bryczką. Chociaż momentami mżyło zabawa była świetna. Wycieczkę uważam za udaną, bo dzięki niej wiele się nauczyłem.
Paweł Kołodziejczyk, kl. IIIa, gim.
Ekocentrum znajdowało się w Stryszowie. Zaraz przy wejściu pani przewodnik pokazała nam pojemniki do sortowania śmieci. Okazało się, że kartonów po mleku nie należy wrzucać, ani do papieru, ani do plastiku, tylko do pojemnika oznaczonego jako "inne". Następnie oglądaliśmy dom, którego jedna połowa była wykonana z drewna, a druga z cegły. W drewnianej mieszkali ludzie, ponieważ można ją było łatwiej ogrzać, a w drugiej zwierzęta. Byliśmy też w pomieszczeniu ze szklaną werandą, w którym na ścianie znajdowały się zdjęcia z pobytu tam Księcia Karola. Został w nim pozostawiony nieosłonięty kawałek ściany, by można było zobaczyć jej budowę. Mieliśmy także okazję zobaczyć, jak wygląda przydomowa oczyszczalnia ścieków. Potem w gospodarstwie agroturystycznym piekliśmy kiełbasę oraz częstowaliśmy się pysznym plackiem drożdżowym z razowej mąki. Na zakończenie mogliśmy pojeździć sobie bryczką. Ta wycieczka była bardzo fajna i ciekawa. Cieszę się, że na nią pojechałam.
Katarzyna Frączek, kl. Ib gim.
Po przyjeździe na miejsce, udaliśmy się pieszo w stronę Ekocentrum. W trakcie oprowadzania przewodniczka opowiedziała nam wiele ciekawostek. Dowiedziałam się, że obok kapusty powinno się sadzić pomidory, gdyż ich zapach odstrasza bielinka kapustnika; natomiast topinambur chroni bulwy ziemniaka przed zjadaniem ich przez zwierzęta. Oglądaliśmy także sferyczną szklarnię, która znacznie lepiej wykorzystuje docierające do niej ciepło od tradycyjnej. Potem pojechaliśmy do gospodarstwa agroturystycznego, gdzie piekliśmy kiełbaski i jeździliśmy bryczką. Ta wycieczka była bardzo interesująca i pouczająca.
Magdalena Lachendro, kl. IIb gim.